Chevrolet Camaro – historia rywala Forda Mustanga

Korzeni Chevroleta Camaro nie należy szukać w fabrykach General Motors. Pomysł na auto nie zrodził się też w głowie żadnego wizjonerskiego projektanta czy inżyniera. Być może Chevrolet Camaro nigdy by nawet nie zaistniał, gdyby nie Ford Mustang. A właściwie gdyby nie ogromny sukces konkurencyjnej marki, która stworzyła nowy segment samochodów, tzw. pony cars – małych, tanich aut ze sportowym imagem.

Przyjaciel, który miał pożreć Mustanga

Chevrolet Camaro powstał jako odpowiedź na Mustanga. Nikt poza szefostwem Forda nie dostrzegł potencjału w produkcji kompaktowego sportowca dostępnego dla każdego. W 1964 poza sprowadzanymi z zagranicy samochodami i drogim Chevroletem Corvette nie było auta takiego jak Mustang. W 1965 r. też nie. Konkurencja przysnęła i pozwoliła się Fordowi wyprzedzić. Dopiero we wrześniu 1966 r. Chevrolet zaprezentował pierwsze Camaro jako model na 1967 r. Tak narodziła się rywalizacja, która do dziś rozpala emocje. Pojawiło się pytanie, na które wciąż chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi – Camaro czy Mustang? A jeśli jedno albo drugie, to która generacja jest najlepsza?

Już od początku Camaro było pozycjonowane jako bezpośredni rywal Mustanga. Słynna jest odpowiedź jednego z menedżerów na pytanie o to, czym jest Camaro: to małe, zaciekłe zwierzątko, które pożera Mustangi. Nazwa jest ponoć zaczerpnięta z francuskiego i miała oznaczać przyjaciela. Ponoć, bo w praktyce słowo camaro w tym języku nie występuje, ale nie przeszkodziło to twórcom auta osnuć wokół nazwy całej legendy. Camaro było reklamowane tak, by wywoływać skojarzenia z koleżeńską więzią, jakiej powinien doświadczać właściciel ze swoim autem. Ciekawostką jest jednak to, że początkowo Camaro miał inspirowaną dzikimi kotami kodową nazwę Panther – podobnie było z Mustangiem, niewiele brakowało, a nosiłby miano Cougar.

Ale nie da się ukryć, że Camaro powstawało naprędce. Chevrolet jeszcze przed 1964 flirtował z pomysłem taniego sportowego auta, ale w  tej roli nie spełniał się ani Chevrolet Corvair, ani Chevrolet Chevy II znany także jako Nova. Może i osiągi miały niezłe, ale obu modelom brakowało sportowej zadziorności. Nie miały też tego wyglądu, który miało Corvette czy Mustang – tak zwanego Coke-Bottle-Design (czyli charakterystycznego kształtu przypominającego leżącą butelkę Coca Coli). Producent myślał o małym, sportowym samochodzie, ale odłożył koncept na półkę. Dopiero sukces Forda sprawił, że do tematu zdecydowano się powrócić.

Chevrolet Camaro klasyk
Chevrolet Camaro miał być największym rywalem Forda Mustanga

Od kompaktowego pony cara do klasy średniej – pięć generacji Chevroleta Camaro

Pierwsza generacja Camaro powstała wraz z drugą generacją Chevy II Nova. Tak jak Mustang dzielił części z Falconem, tak Camaro korzystał z podzespołów Chevy II Novy. Oba auta korzystały z nowej płyty podłogowej F. General Motors stosował ją – z modyfikacjami – od 1967 do 2002 roku, montując w kompaktowych autach z tylnym napędem. Dostał ją także inny pony car z tego okresu – Pontiac Firebird.

Pierwszy Chevrolet Camaro był dostępny w niemal 80 wariantach fabrycznych oraz 40 opcjach dealerskich. To zresztą typowa cecha pony carów, które stawiały na głęboką personalizację. Najważniejsze jednak, że model ten był dostępny w trzech głównych wariantach (oprócz podstawowego):

  • RS – m.in. z ukrywanymi światłami przednimi, przerobionymi i dodatkowymi światłami z tyłu i pod tylnym zderzakiem, oznaczeniami RS.
  • SS – m.in. z poprawionym podwoziem dla lepszej kontroli nad autem, dodatkowymi detalami na masce i karoserii, oznaczeniami SS. Camaro SS  było bardziej nastawione na osiągi niż model podstawowy, korzystając z ośmiocylindrowego silnika 5,7 l lub 6,5 l.
  •  Z/28 – również nastawiony na osiągi, ale zaprojektowany i skonfigurowany specjalnie pod wyścigi Trans-Am Series.

Opcje SS i RS można było zamówić jednocześnie. Auto było dostępne jako hardtop lub kabriolet. Warto jeszcze wspomnieć o Chevrolet Camaro 1969 Z/28, którego silnik ZL-1 został zaprojektowany specjalnie z myślą o drag racingu (w Polsce znanym jako wyścigi równoległe). Wyprodukowano ich zaledwie 69 i każdy ma ogromną wartość kolekcjonerską. To najbardziej pożądane i zdaniem wielu najlepsze Camaro w pierwszej generacji. Po tuningu mogło osiągać nawet 500 KM, choć bazowo oferowało około 425 KM.

Chevrolet Camaro 1967 sprzedał się w ok. 220 tys. egzemplarzy (dla porównania Mustang sprzedał wówczas ponad 470 tys. aut), Chevrolet Camaro 1968 rozszedł się w liczbie ok 235 tys. sztuk, a Chevrolet Camaro 1969 to ponad 240 tys. pojazdów. Być może samochód General Motors nie był więc równie wielkim hitem co Mustang, ale i tak świetnie się sprzedawał. I tak jak w przypadku Mustanga, pierwsza generacja stworzyła legendę modelu, która trwa do dziś.

Chevrolet Camaro SS
Opcja SS zniknęła z oferty Chevroleta w 1972 roku i powróciła dopiero w 1996 roku – 24 lata później

W 1970 roku GM z przytupem weszło na rynek z drugą generacją, dając Camaro potężny, pięciolitrowy silnik. Kolejne roczniki przynosiły jednak spadek mocy związany z koniecznością wprowadzenia cięższych zderzaków oraz ograniczeń związanych z koniecznością zmniejszenia emisji spalin. To doprowadziło do tego, że na przykład w 1975 r. sprzedawano wersję z pięciolitrowym silnikiem V8 z zaledwie 145 KM! Co istotne, trzy lata wcześniej (1972 rok) po raz ostatni pojawiła się możliwość zakupu wersji Camaro SS. Przywrócono ją dopiero w 1996 roku. Druga generacja nie oferowała też wersji cabrio. Była nieco większa i szersza od poprzednika.

Trzecia generacja nadeszła w grudniu 1981 roku. Po raz pierwszy w gamie samochodów Camaro pojawiło się nadwozie w stylu hatchback. Wśród dostępnych modeli znalazły się Sport Coupe, Berlinetta i Z28. Po raz kolejny auto okazało się hitem – na amerykańskim rynku w rok sprzedano 173 tys. egzemplarzy. Chevrolet Camaro był wówczas dostępny w trzech wariantach, jeśli chodzi o liczbę cylindrów – V4, V6 i V8. Ponad połowa klientów sięgnęła po tę ostatnią, pięciolitrową opcję.

Z drugiej strony – Camaro było też w tym okresie krytykowane za brak mocy, anemiczność, niekomfortowe zawieszenie (choć warto odnotować, że np. specjalny, sportowy model Davida Hobbsa i Willy’ego T. Ribbsa z 1982 r. pozwolił zwyciężyć w 9 na 13 wyścigów serii Trans-Am). Efekt nowości w końcu opadł i zaczęły się kłopoty ze sprzedażą. Nawet dodanie opcji cabrio w 1987 r. nie mogło tego zmienić.

Czwarta generacja była koniecznością. GM wprowadziło ją w  1993 roku. Auto było naprawdę ładne i nowoczesne. Miało zgrabną sylwetkę i charakter. Szczególnie efektownie wyglądał Chevrolet Camaro Z28 convertible z pomarańczowymi pasami na masce i białym lakierowaniem z 1997, który pojawił się jako specjalna edycja rocznicowa. W 1998 roku model przeszedł lifting, a i przez cały ten czas technicznie nie był to zły samochód. Technologicznie był jednak zacofany i archaiczny i klienci to dostrzegali. General Motors wydało jeszcze specjalną edycję na 35 rocznicę istnienia marki i… zakończyło produkcję. Ostatnie Camaro czwartej generacji zbudowano w sierpniu 2002 roku. Sprzedano tylko 42 tysiące aut tego rocznika. Decyzja oznaczała zniknięcie Chevroleta Camaro z rynku na osiem lat.

Chevrolet Camaro V Generacja
W 2010 roku Chevrolet Camaro powrócił z piątą generacją auta

Kiedy model przywrócono w 2010 roku, Chevrolet Camaro SS został przez wielu uznany za najlepszą reinterpretację klasycznego pony cara. Jednocześnie gwiazda Mustanga nieco przyblakła. O ile wcześniej to auto General Motors goniła Forda, o tyle tym razem wynik rywalizacji nie był już wcale pewny. Jedni wciąż głosili wyższość Mustanga. Inni skłaniali się ku Camaro, choć auto nie było pozbawione wad (zaliczyć do nich należy choćby ograniczoną widoczność). W 2012 pojawił się najszybszy do tej pory Chevrolet Camaro ZL1 (4.1 s do 100 km/h – dobry sposób, by uczcić 45 rocznicę auta), a w 2014 roku piąta generacja przywróciła opcję Z/28 (kosztowała nawet 75 000 $) – najbardziej wydajną. Piąta generacja utrzymywała się na względnie stabilnym poziomie sprzedaży około 80 tys. aut rocznie. Warto odnotować, że to wcielenie samochodu produkowane było na nowej płycie podłogowej Zeta.

Pięćdziesiąta rocznica Camaro – Chevrolet Camaro SS Fifty i szósta generacja

Szósta generacja wystartowała w 2016 roku i jeszcze bardziej odświeżyła markę na co złożyło się kolejne przeniesienie auta na nowszą płytę podłogową – platformę Alfa. Samochód zyskał dzięki temu na dynamice. Obok Chevroleta Camaro SS (1SS lub 2SS) i LT (1LT lub 2LT) oraz RS pojawiła się także opcja Chevrolet Camaro ZL1, a także 1LE. I to z pewnością świetne auta, ale najbardziej prestiżowe jak dotąd było Chevrolet Camaro 2SS Fifty.

Chevrolet Camaro 2SS Fifty to pierwsza wersja specjalna nowej generacji. Powstała z okazji 50 rocznicy modelu. Wyróżnia się szarym metalicznym lakierem Nightfall, pomarańczowymi detalami i oznaczeniami FIFTY na karoserii, ale to oczywiście nie jedyny różnice w stosunku do podstawowej wersji. Warto przy okazji podkreślić, że o ile General Motors wprowadziło Camaro na europejski rynek wraz z piątą generacją, to w 2015 roku zdecydowano o wycofaniu marki. Auta szóstej generacji mają zatem unikatowy charakter nie tylko w Polsce, ale i na całym naszym kontynencie.

Chevrolet Camaro narodził się jako pony car, ale z czasem zaczął rosnąć. Może nie tak jak Mustang, ale z kolejnymi generacjami to zgrabne autko zyskiwało na wadze i stawało się bardziej dorosłe. Takie były trendy rynkowe i Camaro musiało za nimi podążać. Inne modele też to spotkało. Zarazem auto traciło na charakterze. Grzeczniało, dojrzewało, lepiej się je prowadziło, ale zgubiło przy tym swoją zadziorną beztroskość i moc. Po przerwie między 2002 a 2010 rokiem auto powróciło nie jako pony, ale jako mid-size car – odpowiednik europejskiego autosegmentu D – aut klasy średniej. Camaro zawsze było jednak ciekawym samochodem, którym jego posiadacz mógł się dumnie chwalić.

Ile kosztuje Chevrolet Camaro? To zależy od wersji. W USA samochód z rocznika 2020 można dostać w najbardziej podstawowej wersji już za 25 tys. dolarów. W praktyce z różnego rodzaju dodatkami, pakietami wyposażenia i innymi udogodnieniami, to już jednak wydatek 35-40 tys. dolarów. W Polsce, gdy Camaro piątej generacji było sprzedawane, kosztowało około 200 tys. złotych. Jaka przyszłość czeka ten model? Trudno wyrokować, ale plotki mówią, iż obecna generacja będzie ostatnią i po 2023 nie pojawią się kolejne Camaro na rynku. Powód? Wysokie koszty rozwojowe, sprzedaż niższa niż by producent sobie życzył i inne względy, m.in. marketingowe. Czy tak naprawdę będzie? Nie wiadomo.

Jeśli Camaro odejdzie, to trzeba przyznać, że model ten miał piękną historię. Samochód był świetnym autem rajdowym i to ze sporymi sukcesami. Kilkukrotnie pełnił prestiżową rolę samochodu bezpieczeństwa w czasie Indianapolis 500 (ze szczególnym uwzględnieniem 1967 r., 1969 r., 1982 r., 1993 r.). Miał duże znaczenie dla drag racingu, zaznaczył swą obecność też w świecie hot rodów. Było to auto chętnie tuningowane i pokazywane. Camaro zawsze wywołuje duże wrażenie, dlatego chętnie było i jest pokazywane na zlotach i paradach. Odcisnęło swoje piętno też na popkulturze, między innymi poprzez występy w wielu filmach. Tym bardziej warto zapoznać się z autem takim jak Chevrolet Camaro 2SS Fifty.

Otagowano .Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.