Ta wojna trwa od lat. W latach 60 XX wieku Mustang rzucił wyzwanie całemu przemysłowi motoryzacyjnemu, stając się hitem amerykańskiego rynku. Wkrótce pojawił się konkurent – rękawicę podjął Chevrolet ze swym Camaro. Od tej pory producenci obu modeli toczą zacięty bój o to, kto bardziej zawładnie wyobraźnią, sercami… i portfelami miłośników pony i muscle carów. Jak rywalizacja wygląda dziś? Sprawdźmy na przykładzie poniższych modeli.
Unikatowy Chevrolet Camaro
Chevrolet Camaro 2SS Fifty to auto z 2017 roku. To edycja specjalna, przygotowana specjalnie z myślą o 50 rocznicy modelu. Powiedzmy sobie szczerze – to auto wywołuje dreszczyk emocji. Wystarczy na nie spojrzeć.
Camaro aż się gotuje do tego, by wciągać asfalt za sprawą efektownego, powiększonego i obniżonego w stosunku do poprzedniej generacji grilla. Ten model jest bardziej drapieżny, co subtelnie podkreśla garbata maska i tylni spoiler. Auto ma bardziej zdecydowaną linię, nieco kanciastą, ale dopieszczoną sylwetkę. Dodajmy do tego efektowne, pomarańczowe detale i eleganckie malowanie Nightfall Gray Metallic oraz unikalne oznaczenia „Fifty”. Ładnie to wszystko wygląda. Nie zapominajmy też o luksusowym wnętrzu z komputerem pokładowym i fotelami z czarnej skóry z zamszowymi wstawkami. Czuć, że to ekskluzywne auto.
A pod maską? Potężna V-ósemka o pojemności 6,2 litra, która wykręca 617 Nm z mocą 461 KM. Cztery sekundy do setki? Z łatwością osiągane. Co się stanie, gdy usiądziesz za kółkiem Chevroleta? Cóż, auto prowadzi się świetnie. W Camaro wygodnie się siedzi, a samochód naprawdę dobrze się zbiera. Docenisz też zawieszenie, które daje ci dużo kontroli nad jazdą.
Nieco mniej będziesz zadowolony pod względem pola widzenia. Zegary za kierownicą też mogłyby być bardziej widoczne, bo jednak są trochę zasłonięte. Trzeba to przyznać, że akurat tu projektanci Camaro mogliby się bardziej postarać. Nie zaszkodziłby też większy bagażnik, choć z drugiej strony tylne siedzenia do siedzenia raczej nie służą – tak mało jest tam miejsca. No ale pojemność bagażnika nie jest raczej istotną kwestią, kiedy siada się za kierownicą Camaro 2SS Fifty.
Potężny Ford Mustang
Co o tym wszystkim sądzi Mustang? Tak patrząc na jego minę, to chyba to Camaro jest mu całkiem obojętne. Mustang nie ogląda się za siebie. Wpatrzony w dal, nawet na najniższym biegu pędzi niczym szalony rumak.
Ford Mustang jest zgrabniejszy od Camaro. Nie ma tak muskularnego wyglądu. Ale od razu widać, że to auto stworzone do wykręcania zawrotnych prędkości. Biała karoseria robi eleganckie wrażenie, ale to wciąż amerykańskie auto. Samochód jest więc nieco bardziej surowy, ale też tego po tym modelu oczekujemy. Mustangi mają po prostu taki design, chociaż ostatnie modele i tak są bardziej europejskie niż dawniej.
Sercem Mustanga jest silnik z 529 Nm i 450 KM. Tu też problemów z osiągnięciem setki w około cztery sekundy nie ma. A komfort jazdy? Nie jest być może równie wygodnie co w Camaro, ale Mustang nadrabia charakterem. Mustang chce być zauważony i obwieszcza to wszystkim głębokim pomrukiem (choć brzmienie można nieco złagodzić na jednym z ustawień komputera pokładowego, dając odrobinę ulgi sąsiadom). Zadziorność samochodu czuć za kółkiem. Mustang rwie się do jazdy i daje przy tym wiele radości.
Czy Mustang ma wady? Jasne, że ma. Kto ich nie ma. Podobnie jak w Camaro przestrzeń na tylnym siedzisku jest symboliczna i z komfortem nie ma nic wspólnego. Model jazdy też jest momentami na tyle specyficzny, że trzeba się do niego przyzwyczaić (w kwestii ustawień skrzyni biegów), zwłaszcza że jest to auto, które bardziej woli jechać prosto niż skręcać na boki. Na wszystkie problemy można jednak przymknąć oko. To w końcu Mustang!
Camaro czy Mustang – werdykt należy do ciebie!
Mówi się, że w świecie muscle carów nie ma większych rywali. Ostatecznie więc, co jest lepsze – Camaro czy Mustang? Prawda jest taka, że bardzo trudno wskazać jednoznacznego zwycięzcę. Oba auta są świetne i wcale nie ma między nimi aż tak dużej różnicy, jeśli chodzi o osiągi. Oba palą jak smok. Oba dysponują sporą mocą silników. Ocena komfortu jazdy zależy zaś od indywidualnych upodobań. Zresztą, jednym będzie przeszkadzało plastikowe wnętrze. Dla innych będzie to marginalny problem, a bardziej będzie się liczyć na przykład przyspieszenie czy przyjemność prowadzenia auta.
Wszystko sprowadza się tak naprawdę do indywidualnego wyboru i osobistych preferencji. To bardziej się liczy niż obiektywne kryteria. No bo cóż z tego, że Camaro ma odrobinę więcej mocy na papierze niż Mustang, skoro to właśnie to drugie auto wgniata cię w fotel, a na warkot odpalonego silnika uginają ci się nogi. Camaro i Mustang to dziś nie tylko karoseria i silnik, ale też cały bagaż emocji i motoryzacyjnej spuścizny, które narosły przez 50 lat historii obu marek. I to ma ogromny wpływ na to, jak te auta postrzegamy.
Dlatego najlepiej samemu usiąść za kierownicą tych samochodów i samodzielnie porównać wrażenia z jazdy. Wypożycz Chevroleta Camaro 2SS Fifty i Forda Mustanga GT Cabrio z kolegą – wybierzcie się na przejażdżkę i sprawdźcie, co lepiej się prowadzi. Albo wynajmij oba samochody dla siebie – najpierw jeden, potem drugi – i przekonaj się, który model bardziej ci pasuje. Wynajem sportowego samochodu Ford Mustang GT Convertible lub Chevrolet Camaro 2SS Fifty to także znakomity prezent dla kogoś, kto już miał okazję prowadzić jeden z tych modeli i zastanawia się, co jest lepsze. Werdykt w tym pojedynku trzeba wydać osobiście. Te auta tylko czekają na to, aby się ze sobą zmierzyć.